OLYMPUS DIGITAL CAMERA

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140627/KRAJSWIAT/140629535#block2

(…)

– Z doniesień wynika, że pojedyncze przypadki gorączki Zachodniego Nilu odnotowano też ostatnio w Wiedniu – mówi prof. Stanisław Ignatowicz, entomolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Wynika to z tego, że klimat się nam ociepla i czynniki chorobotwórcze przedostają się coraz bliżej nas. Im w Polsce będzie cieplej, tym zagrożenie, że choroba pojawi się u nas, jest bardziej prawdopodobne.

W Polsce żyje 50 gatunków komarów. Jeden z nich to widliszek, który w tropikach przenosi inną groźną chorobę, malarię.

– Czyli potencjalny sprawca choroby jest, nie został wytępiony – dodaje prof. Ignatowicz. – Aby doszło w naszym kraju do zachorowań na malarię, musi być jednak źródło chorobotwórcze. Kiedyś malaria występowała na Żuławach, bo były tam tereny mocno zawilgocone, kanały zaniedbane. Potem miejsca te osuszono i ognisko wygasło. Zmienia się nam jednak klimat i nie wiadomo, co znowu nas czeka, czy komary jakichś wirusów nam nie przyniosą.